Jej przyjazd...
Komentarze: 6
Za niecale 2 godziny ma wrócić do Wrocka Kasia. Moja przyjaciołka, z którą przez dłuższy okres naszego życia nie rozstawałysmy się na krok. Papużki- nierozłaczki- Tak mówili o nas znajomi sasiedzi. Bo tak bylo, gdzie szlam ja tam i ona. I odwrotnie. Tak bylo przez około 15 lat [a znamy sie od żłobka]. Teraz nie widzialysmy się prawie 2 miesiące. Ona wyjechala 5 lipca. Dopiero dziś wraca.
Co czuję ? Nie wiem. Rok temu bardzo sie cieczylam na jej powrót, odliczałam godziny. Teraz sie trochę boję. Że się zmieniła. Że .....sama nie wiem co. Wieczorem pewnie pójdziemy na spacer, zawsze ta samą drogą. bede słsyzala 1000 opowiesci o Darku, o Kropie i całym Korczynie. Z jednej strony miło posłuchać o znajomych z drugiej strony.... Ich zycie juz mnie mniej onteresuje niz kiedys. Teraz mam Piotrka, który zajmuje wiekszosc moim mysli, wieksza czesc mnie. Ale wiem, ze to nie jest dobry sposob. Bo jak juz nie raz pisalam. kiedys.Chłopaka można zmienic- przyjaciolka pozostaje ta sama. Dlatego nie chce niszczyć naszej przyjaźni. Zreszta jest to chyba w ogóle niemożliwe...
A jesli ktos sie orintuje to moja przyjaciolka- Kasia- prowadzila tu kiedys bloga pod nickiem Kasss . Ktoś pamięta ?
Dodaj komentarz