Komentarze: 5
Echh chce aby ten dzien jak najszybciej sie skonczyl, . Boje sie, ze przyniesie mi jakas kolejna nowine, ktorej wolalabym nie uslyszec...
Mam nadzieje, ze wiecej "przyjaciol" juz dzisiej nie "strace"...
Ze mama nie podejdzie do mnei i nie powie mi znow, ze chce sie wyprowadzic....I ze nie bede juz wiecej musiala obawiac sie pytania: Basiu z kim chcesz mieszkac? Z mamusia czy tatusiem ? wiem ze sytuacja jest ciezka, ze z dnia na dzien coraz trduniej im sie dogadac, ojcieec regularnie po pracy pije i stad awantury....
Z tego powodu wstydze sie kogos do siebe zaproaszac. Boje sie, ze ojcu cos odbije, ze zacznie sie awanturowac o byle gowno a mi bedzie głupio przed Piotrkiem, czy Kaska. Dlatego tez rzeadziej zapraszam ich do siebie. Stad tez awantury z Piotrkiem, W zemscie (?) on przenocowywuje dzis jakos kolezanke z netu u siebie w domu... Ok ufam mu, ze nie posunie sie za daleko...Zreszta jego sprawa i jego sumienie. Sama jestem sobie winna. Chcialam aby sie rozrywal to sie rozrywa... I ok wszystko ok.... Poza tmym jestesm ciekawa ile z tego jest prawda...
Echh jeszcze tylko 33 minuty tego dnia.... Czekam az sie skonczy....