Komentarze: 8
Po kilku dniach nieobecnosci wrocila Kasia. Byla w Korczynie, u Darka, na studniówce. Mówi, ze sie dobrze bawila, ciesze sie....Naprawde...
A i dzis widzialysmy sie pierwszy raz tak dlugo od jakiegos czasu...Pogadalysmy razem...Tak jak kiedys.... Ona opowiadala o swoich dniach, ja o swoich.... Zostaje pytanie, czy tak naprawde sluchalysmy sie nawzajem? Czasem lapalam sie na tym, ze myslami jestem gdzie indziej....Ale to byly tylko chwilowe rozkojarzenia....
Tak naprawde to ciesze sie, ze przyjechala i ze jutro tez sie spotkamy.... Tylko , ze juz po jednym dnoi brak mi P przy sobie....W niedziele.... Nasza wieczorna rozmowa... Ciagle mam ja przed oczami i odtwarzam sobie na tyle ile to mozliwe jej przebieg...Dziekuje za to, ze dales mi do zrozumienia....Ze sie o mnie martwisz... Bo osttanio jestes jedyna osoba, ktora mi to okazala...