Komentarze: 4
Dzis zadzwonila do mnie przyjaciolka. W koncu. To jest najbliższa mi osoba. Ale wyjechala na cale wakacje. Oprocz SMSow nie kontaktowalysmy sie ponad poltora miesiace. To do niej mialam jechac, ale zrezygnowalam. PO tem rozmowie zaczelo mi jej troche brakowac. Nie to zebym teksnila... Ale z niecierpliwoscia czekam az wroci, az wybierzemy sie razem na spacer, poobgadujemy wszystkich dookola , opowiemy sobie o wakacjach.
Z jej powrotem wiąze sie tylko jeden problem: Znow bede podzielona na dwoje, pomiedzy Nią a Piotrkiem. ZNów jedno bedzie mialo pretensje ze za duzo czasu poswiecam drugiemu... Echh nie chce narazie o tym myslec.. mam jeszcze poltora tygodnia spokoju... a co bedzie potem to zobaczymy... Nie ma co sie martwic na zapas...
A teraz z innej beczki. BYlam dzis u fryzjera. 2 i pol godziny na fotelu. Farbowalam wlosy na ciemny braz a na to jasne pasemka. Mhm jak to wyglada ? Jak dla mnie dziwnie. Moze dlatego ze przyzwyczaiam sie ze jestem ruda (od 3 lat farbuje sie na wszelkiego rodzaje rudosci i czerwienie) ale teraz chcialam sprobowac czegos nowego. Mama mowi ze dobrze wygladam, ciekawe co Piotrus powie... o Ile oczywiscie zauwazy zmiane :D:D
Ok koncze uz na dzisiaj :D DObranoc :*