Komentarze: 1
Dzis ostatecznie zdecydowalam, ze nie jade do Starego Korczna, do KAsi na wieś. Niby chciałabym spotkać tamtych ludzi, pobyc troche w tamtych klimatach pobawić się i odbic od Wrocławia. Ale zdecydowalam sie nie jechac. Czemu ? Ze wzgledu na Piotrka. Nie prosil mnie abym nie jechala, ale wiem ze tego nie chce. W gre nie wchodzi zwykla tesknota. Wiem, ze bałby sie o mnie, a raczej o nas. O nasz zwiazek. Biorąc pod uwagę mój powrót stamtad w lotym z "przypadkowa" malinka na szyi (i nie tylko... ). jego obawy moga byc uzasadnione. Moge mu obiecac wiernosc, ale czy to wystarczy ? Czy raz oszukane serce nie krwawi caly czas? Ile miesiecy minie az ta zadra sie zaleczy?
Wiec postanowilam- nie jade. A z Kasia spotkam sie jak wróci. Bedziemy mialy caly rok abys sie sobą nacieszyć :-)